Depresja bliskiej Ci osoby 

 

Gdy decydujesz się pomóc: 

Depresja jest przytłaczająca. Kiedy bliska nam osoba walczy z depresją, chcemy jej pomóc, ale mamy też chęć uciec jak najdalej. To naturalne. Depresja jest przerażająca. Widzimy jak ktoś nam bliski spada na dno i nie wiemy, jak mu pomóc. Nie wiemy nawet czy w ogóle można mu pomóc.

Tyle rzeczy budzi nasze wątpliwości. Co będzie, jeśli powiemy coś nie tak? Jeśli pogorszymy sytuację, gdy będziemy nalegać zbyt mocno? Co się stanie, jeśli zbyt szybko damy za wygraną albo nie będzie nas przy chorych w ważnych chwilach, albo pozwolimy, aby się od nas uzależnili? Co zrobić, jeśli ich stan nigdy się nie poprawi?

Martwimy się o siebie. A jeśli będę się cały czas denerwował? Jeśli zacznie mnie wzywać do siebie w środku nocy albo zadzwoni do pracy? Jeśli nie uda mi się nic zrobić, a on będzie się w to zapadał coraz głębiej? Co się stanie, gdy zacznę się w to pogrążać razem z nim?

Zastanawiamy się kiedy interweniować. Skąd mam wiedzieć czy chory może sobie zrobić krzywdę? Jeśli zacznę działać, czy nie stracę jego zaufania?

Być może już tego doświadczyliśmy i mamy w pamięci swoje porażki, odrzucenie, krzyki, coraz gorsze samopoczucie, wrażenie że niczego nie osiągamy i mamy coraz mniej energii do walki.

Nie ma tu jednoznacznie słusznych odpowiedzi. Trzeba zawierzyć własnej intuicji. Słuchaj umysłem i sercem, ciałem i cała powierzchnią skóry. Pomyśl o tym jak się czujesz, kiedy jest ci źle. Jakie reakcje otoczenia najbardziej ci wtedy pomagają? Jakie reakcje powodują narastanie negatywnych uczuć?

Najtrudniej jest powstrzymać się od osądów, ale jeśli ci się to uda, zdołasz też nie odepchnąć bliskiej osoby. Najważniejszą rzeczą dla chorego jest bowiem poczucie więzi, świadomość, że inni nie stracili do niego szacunku i poczucie własnej wartości.

 

Określenie własnej roli: 

W sytuacji idealnej, gdy decydujemy się pomóc komuś, kto ma depresję, stajemy się elementem całej sieci krewnych i przyjaciół, którzy zapewniają choremu wsparcie. Najlepiej, gdy przynajmniej część z tych osób zna się nawzajem, dzięki temu mogą też sobie pomagać. Niekiedy zdarza się, że tylko jedna osoba jest w stanie nawiązać kontakt z chorym. Bywa też tak, że mimo wsparcia ze strony innych to ty jesteś dla niego najbliższym człowiekiem.

Bez względu na miejsce, jakie zajmujesz wśród znajomych i krewnych osoby w depresji, tylko ty możesz określić swoją rolę w jej życiu. Być może brzmi to przerażająco, ale należy pamiętać, że niezależnie od tego, jak to określisz teraz, rola ta nie musi być ani doskonała ani stała. Może się zmieniać, w miarę jak zmieniają się okoliczności, stan chorego i więź między wami. To proces ciągły – przez cały czas będziesz go kształtować.

 

Od czego zależy twoja rola? 

Od tego, co możesz dać. Od tego, co bliska ci osoba jest gotowa przyjąć. Od tego jak mocna jest więź między wami i w jakim stopniu jesteście przyzwyczajeni polegać na sobie nawzajem. Od tego jakiego rodzaju jesteście ludźmi. Człowiek otwarty i ufny będzie umiał przyjąć pomoc. Osoba bardziej skryta raczej spróbuje zachować kontrolę nad sytuacją. Kwestia kontroli będzie dla was problemem przez cały czas. Dla ciebie, ponieważ nie możesz po prostu przejąć dowodzenia i rozwiązać wszystkich problemów, a dla chorego, bo przyjęcie pomocy oznaczałoby akceptację tego, że utracił kontrolę nad własnym życiem.

Twoja rola może być też uzależniona od kwestii prawnych. Czy jesteście małżeństwem? Czy jesteście rodzicem niepełnoletniego dziecka? Czy bliska ci osoba powiedziała ci, jaki ma problem? Czy poinformowała cię o diagnozie lub poprosiła o uczestnictwo w terapii?

Oprócz tego twoja rola jest uzależniona od stopnia nasilenia choroby, od tego, w którym momencie wkroczyłeś z pomocą, a także od tego, czy są ludzie, którzy utrzymują bliższe niż ty stosunki z chorą osobą – być może jest ktoś, z kim możesz podzielić się swoimi spostrzeżeniami i zaoferować pomoc.

Nie jesteś lekiem, ale możesz stworzyć odpowiednie środowisko, dać choremu siłę i pewność, która pozwoli mu wyzdrowieć. Bez odpowiedniego gruntu, składników odżywczych i słonecznego ciepła rośliny się są w stanie rosnąć. Wyjście z depresji także wymaga spełnienia tych warunków. Podczas wielkiej bitwy wszyscy musimy mieć świadomość, że ktoś stoi za naszymi plecami – ktoś, kto wierzy w nas i w naszą zdolność do walki. Walka z depresją wymaga czasu – niekiedy bardzo wiele czasu. To długi i ciemny tunel, którego nie można obejść – trzeba przez niego przejść.

 

Jaki rodzaj wsparcia daje najwięcej? – słowami osób doświadczających depresji: 

  •   „Świadomość, że zawsze mogę zadzwonić, bez względu na porę.”
  •   „Żeby pomogli mi to wszystko ogarnąć.”
  •   „Tylko słuchanie, słuchanie, słuchanie”
  •   „Żeby nie udawali, że rozumieją i nie opowiadali w kółko o sobie.”
  •   „Sprawdzali co się ze mną dzieje.”
  •   „Żeby się nie złościli.”
  •   „Żeby mnie nie osądzali.”
  •   „Spędzali razem czas.”
  •   „Gdyby rozumieli, że czasami po prostu muszę z kimś pobyć, ale rozmowa to zbyt duży wysiłek.”
  •   „Rozumieli, że czasami muszę zostać sama.”
  •   „Niech nie pozwolą abym się wstydziła lub czuła się winna, że w tym tkwię.”
  •   „Gdyby zrozumieli, że to zajmuje dużo czasu – nie da się z tego wyjść z dnia na dzień.”
  •   „Żeby sobie uświadomili, że to wymaga ogromnej pracy i energii, dużo więcej energii niż cokolwiek innego, mimo że tego nie widać.”
  •   „Żeby mówili jak bardzo są ze mnie dumni i dlaczego.”
  •   „Przypominali mi o wszystkich dobrych rzeczach, jakie zrobiłem w życiu.”
  •   „Przypominali mi jak dobrym jestem przyjacielem.”
  •   „Kochali mnie i mówili mi o tym.”
  •   „Wspólnie ze mną robili coś twórczego lub praktycznego, co daje rezultaty, które mógłbym zobaczyć.” 

 

Wszystkie informacje zawarte powyżej pochodzą z książki autorstwa Claudii J. Strauss „Pokonać depresję”. 

Dodaj komentarz